Żona postanawia zrobić niespodziankę mężowi i gdy tylko ten wychodzi z domu do pracy, dzwoni do sklepu i zamawia nową szafę do domu. Po godzinie szafę przywożą pracownicy sklepu, wnoszą do domu, ustawiają na miejsce. Żona bardzo się cieszy, bo  ma niespodziankę dla męża. Jest jednak jeden mały problem: ponieważ małżeństwo mieszka niedaleko torów tramwajowych, za każdym gdy przejeżdża tramwaj, otwierają się jedne drzwiczki szafy. Z tego powodu żona prawie się załamała, obawiając się, że niespodzianka się nie uda. Postanowiła więc poprosić o pomoc sąsiada. Sąsiad przychodzi, ogląda szafę i stwierdza, że coś musiało się poluzować i mówi, że wejdzie do szafy i gdy tramwaj będzie przejeżdżał, on będzie patrzał, co się rusza i to naprawi. Wchodzi więc do tej szafy, ale za chwilę wraca mąż, patrzy: nowa szafa, otwiera ją, a tam sąsiad. Mąż mówi zdziwiony:
— Panie, co pan robisz u mnie w szafie?!
A sąsiad na to:
— Sąsiedzie kochany i tak mi nie uwierzysz, czekam na tramwaj.

I tak jak w tym dowcipie – tak w życiu – czasem nieprawdopodobne sytuacje albo językowe rozwiązania – pomimo, wydawałoby się, absurdalnego brzmienia – są prawdziwe/poprawne.

Na jednym z portali internetowych, na którym można zadawać pytania i oczekiwać odpowiedzi na nie – pewna dziewczyna napisała: “Która forma jest poprawna: ‘patrzyła” czy ‘patrzała’?”. Oto niektóre z odpowiedzi:

patrzeć

patrzeć2

Tymczasem obie formy są jak najbardziej poprawne. Jak to? Już tłumaczę.

Mamy dwie formy bezokoliczników: ‘patrzeć’ i ‘patrzyć’. ‘Patrzał’ i ‘patrzała’ to formy czasu przeszłego czasownika ‘patrzeć’, z kolei ‘patrzył’ i ‘patrzyła’ to formy czasu przeszłego czasownika ‘patrzyć’. I choć rzeczywiście częściej można spotkać formy ‘patrzyła’ i ‘patrzył’ niż ‘patrzała’ i ‘patrzał’, to jednak obie formy są w takim samym stopniu poprawne. A sąsiad naprawdę czekał na tramwaj w szafie.

patrzala

Do wpisu o tych dwóch formach zainspirowała mnie Karolina – była uczennica liceum, w którym pracowałam. Karoliny nie uczyłam, ale pytałam ją na maturze – legenda głosi, że bardzo się bała 😉 Dziś obie prowadzimy blogi: ja – o języku, Karolina – o książkach, zajrzyjcie do niej, bo ma naprawdę ciekawe przemyślenia: ComeBook.

Na koniec klasyk:

Miej serce i patrzaj w serce!

Pamiętacie, z czego to? 🙂