
Sporo już napisałam o szeroko rozumianej poprawności: o apostrofach, odmienianiu wyrazów obcych, o zapisie kursywą itp. Ale błędy w świecie internetu, to nie tylko błędy ortograficzne i błędy zapisu. Gdyby tak było, świat ten byłby łatwy do naprawy. Prawdziwe koszmarki kryją się w konstrukcjach zdań…

Nie podaję źródła, bo nie chcę demaskować autora tweetu – nie chodzi mi o wyśmiewanie osoby, chcę tylko zwrócić Waszą uwagę na pewien rodzaj błędów
Przyczyny takich wykolejeń są różne, ale efekty są zawsze takie same. Zdjęcie powyżej przedstawia tweet, jak rozumiem, automatycznie przetłumaczony i nie sam fakt korzystania z takich automatycznych pomagaczy jest niewłaściwy, ale skoro wiemy, że te aplikacje, czy jak to się tam nazywa, nie tłumaczą najpiękniej, może warto najpierw sprawdzić, przeczytać i poprawić to, co automat zepsuł. Nikt nie wymaga od twórców internetowych polszczyzny rodem z Trylogii czy Pana Tadeusza, ale tak sobie myślę, że polszczyzny ze Świata według Kiepskich też nie chcemy…
Inny przykład:

źródło zdjęcia
Takie automatyczne tłumaczenia zdarzają się i w drugą stronę – z języka polskiego na choćby angielski, prawdopodobnie kojarzycie sprawę Fundacji_PFN? Jeśli nie, możecie poczytać o sprawie TUTAJ. Fundacja ma rację – “Nobody is perfect”, ale przed opublikowaniem czegokolwiek w sieci, warto przyjrzeć się tworom, które pochodzą od wujka Google, bo na naszym blogu/profilu to my się pod nimi podpisujemy…
Czasem wpadki mogą być rzeczywiście śmieszne, jak ta:

źródło zdjęcia
ale gdy widzę takie zdjęcie, zawsze się zastanawiam, co nas tu śmieszy? I często sobie odpowiadam, że jednak czyjaś hmm… niekompetencja, niefrasobliwość, niewiedza. Ja bardzo lubię opowiadać dowcipy, lubię, gdy ludzie się uśmiechają – czasem śmieją się z dowcipów – a czasem ze mnie, ale lubię też myśleć, że to dlatego, że bywam pocieszna – ale nie niekompetentna, czego o autorach podanych powyżej przykładów chyba powiedzieć się nie da…
Wam życzę, aby śmiech, który powodujecie był zawsze dzięki Wam – a nigdy z Was.
I tyle na dziś rad cioci Kasi 🙂 Do napisania.